Dziś Walentynki ,jakoś szczególnie nie przepadam za tym świętem chociaż nie powiem prezent od mężusia wywołał uśmiech na mej twarzy. Jak większość kobiet myślę z wyprzedzeniem, więc moje myśli i działania skupione są na Wielkanocy. Szukając ostatnio inspiracji frywolitkowych jajek natrafiłam na piękne ażurowe pisanki cuuuuuda po prostu. Oglądałam wzychałam co jedna to piękniejsza więc wzdychałąm coraz głośniej. Mężu zaniepokojony moim zachwytem podchodzi sprawdzić cóż ja tam takiego oglądam mówię do Niego ,, no popatrz jakie śliczne i jak szybko się robi bzyk- bzyk i już, a ja się supłam z frywolką tyle czasu ,, Mężu jak to facet skomentowała to jednym słowem NO i tyle .
Jakie było moje zdziwienie jak z okazji Walentynek mój ukochany wręczył mi to moją osobistą szlifierkę tak to się ponoć nazywa.
Teraz sama spróbuję stworzyć takie cudeńka, tylko z kurkami muszę pogadać aby niosły się w ilościach hurtowych.
Ale żeby nie było, że mało romantyczny jest to do tego jeszcze różyczki które tak lubię dostałam :)
Tak i ja życzę Wam wszystkim szczęśliwych Walentynek :)
Pozdrawiam serdecznie.
Kochana piękne prezenty dostałaś od męża. Mam nadzieję, że piękne pisanki powstaną na Wielkanoc. Pozdrawiam cieplutko Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPraktycznie i romantycznie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę taki prezent to nie byle co! :) Mężu się spisał na 6 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No nie źle, dostałam w prezencie również narzędzia. ;) Ach te chłopaki!!!
OdpowiedzUsuńDopiero dziś zaglądam na Twojego bloga :))chętnie bym go przygarnęła do swoich podglądanych blogów,ale nie widzę u Ciebie takiej opcji:))
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej:)niech to będzie prezent na rozpoczęcie Twoje przygody z blogowym światem:))Z pewnością spotkasz w nim osoby ,które będą Twoją bratnią duszą:))Ja mam to szczęście ,że same takie spotykam na swojej drodze:))
Piękne prace czynisz:))Frywolitka -moja miłość niestety nie odwzajemniona:))